Jakoś na początku tygodnia nadarzyła się okazja do odwiedzin u znajomego, a okazją tą był akurat mecz kończący kolejkę naszej swojskiej ekstraklasy. A skoro mecz, to nic do meczu nie smakuje lepiej od pizzy. Niewiele się namyślając, wprowadziliśmy nasz plan w życie, a wybór padł na mała pizzerię, położoną przy ulicy Górczewskiej 24, o nazwie przywodzącej na myśl Wenecję. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego akurat Wenecja, ale posmakujcie przez chwile tę nazwę i zamknijcie oczy - Mała Italia... No, Wenecja jak nic. Z tą pizzerią to jednak określenie trochę na wyrost, gdyż lokal ten serwuje nam wszystko, a pizza jest jedynie jednym z elementów menu, choć znaczącym. Poza tym są pasty, zupy, ziemniaki, kurczaki i pewnie inne rzeczy, ale nie o tym w końcu tutaj rozmawiamy.
Lista placków do wyboru jest ogromna, przy czym mam wrażenie, że ilość przesłania (nie, nie jakość, o jakości potem) konkrety. Mamy za dużo rozdrabniania się, gdzie dwie pizze z czterema składnikami potrafią się różnić zaledwie jednym, z czego np bekon zastępuje szynka. Powiedzmy sobie szczerze, nie jest to szczyt kreatywności. Dodatkowo cała ta niezbyt zróżnicowana lista powoduje, że najlepiej stworzyć pizzę samemu - po pierwsze, wychodzi to całkiem nieźle pod względem finansowym. Po drugie - nie trzeba się przebijać przez menu. Dodatkowo uwagę zwraca sporych rozmiarów pizza duża, gdyż ma 50 cm. Do pizzy w gratisie mamy dwa sosy: pomidorowy i czosnkowy (trochę rzadkie, naprawdę nie zaszkodziłoby im, gdyby je lekko zagęścić), ale nie ma żadnych problemów z zamianą na ostry lub BBQ, oraz - i tu duża niespodzianka - półlitrowa Pepsi. A trzeba powiedzieć, że duża pizza 50cm z trzema składnikami wyniosła równe cztery dychy. Naprawdę bardzo przyzwoita cena. Jeszcze wracając do Pepsi, to nie mam pewności, czy jest to reguła, czy wyjątek związany z np czyszczeniem magazynów. W menu w kategorii napoje można znaleźć jedynie gazowane produkty Coca-Coli, więc podejrzewam, że po prostu zmieniono dostawcę i pozbywają się nadstanów.
Na plus należy również zapisać szybką dostawę, która nie trwała dłużej niż 30minut. Przy tak krótkim czasie dostawy oczywistym jest, że pizza przyjechała gorąca. Co do samego placka mam odczucia bardzo pozytywne, jednak znalazły się minusy, więc wypadałoby napisać coś wiecej. Minus numer jeden to ilość składników. O ile salami i papryki było w sam raz (co widać obok), o tyle niestety poskąpiono nam cebuli i wyglądało to tak, jakby ilość przeznaczoną dla pizzy małej rozsypać na dużej. Efekt był taki, że była praktycznie nieodczuwalna. Drugi minus dotyczył natomiast samego ciasta, które miejscami było po prostu za cienkie i nie wiem, czy dochodziło do jednego milimetra. Kawałek podniesiony pod światło wydawał się wręcz prześwitywać. A skoro przy cieście już jesteśmy, to należy podkreślić, iż pomimo tej mizernej grubości, smakowo było rewelacyjne. Lekko słodkawe, boki chrupiące - czasem zdarzy mi się zostawić boki pizzy, ale w tym przypadku nie było o tym mowy. Szkoda tylko, że grubość powodowała, iż placek praktycznie przelewał się przez palce - należy uważać, jesli preferujesz jedzenie w stylu Żółwi Ninja.
Pizza zjedzona, więc czas na podsumowanie. Mógłbym się zamknąć w jednym zdaniu, brzmiącym następująco: oby dane mi było recenzować tylko takie pizze. Pomijając drobne minusy i jeden trochę większy (mała ilośc jednego składnika to jednak nie taki drobny minus), wrażenia są pozytywne. Jeśli preferujesz ciasto bardzo cienkie, ocierające się grubością o ciasto, które można dostrzeć jedynie pod mikroskopem, to jest to dobry wybór. Ja jednak jestem zwolennikiem teorii, że powinno mieć około trzech do pięciu milimetrów. Jednak wielkość, cena, a przede wszystkim smak, wynagradza te problemy, choć z uwagi na nie ocena nie może być najwyższa.
0 komentarze :
Prześlij komentarz